Pure

"Na ile ludzie się zmieniają, a na ile grają inne role?"

        Ludzie się zmieniają - chyba częściej jest to odpowiedź na zarzut, niż na komplement.  I nie chodzi tutaj o nową fryzurę, czy zrzucenie paru kilogramów. Bo to oskarżenie pada w 90% wtedy, gdy w relacji z drugim człowiekiem coś przestaje się układać, gdy wspólny dotychczas język przestaje być wspólny. Kiedy coś się po prostu psuje. Szybki  tryb życia odciska na nas swoje piętno. Myślę, że nie bez powodu mówi się, że jesteśmy istotami stadnymi. To stado nie musi być duże. Ale na dłuższą metę nie da się być tak zwaną "samotną dryfującą wyspą". Każdy w pewnym momencie potrzebuje drugiego człowieka, nawet wtedy, gdy z różnych powodów wszystkich od siebie odpycha, gdy pragnie uciec, gdy zajęty własnymi sprawami stale za czymś goni. Potem kurz opada, pojawia się pustka. W tym szalonym, zagmatwanym świecie tak  łatwo zagubić coś cennego- ponadczasowe wartości, czy też właśnie ludzi, którzy w krótkich momentach mogą wydać się pozornie  niepotrzebni. Może warto raz na jakiś czas się odwrócić, spojrzeć na to, co/kogo zgubiliśmy? Czy rzeczywiście coś się w nas/ między nami zmieniło?  Może nie jest za późno, żeby wrócić? 


Bluzka- Cropp
Spodnie- H&M
Buty- New Look

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Heavy Clouds

#ParkAvenues

Confession